Dziś w sumie pogoda we Wrocławiu była nieciekawa - rano trochę słońca, później już cały czas pochmurno i dość chłodno, 13, może w porywach 15 stopni. Tym nie mniej czas wolny, więc po obiedzie spacer był obowiązkowy. We Wrocławiu już jest dość zielono, o czym będzie w kolejnych postach. A w ogrodach działkowych przy ziemi kolorowo, natomiast na wysokości oczu nieskazitelna biel. To kwitną drzewa owocowe, przede wszystkim wiśnie i czereśnie, zaczynają jabłonie, więc trochę różu w pąkach jest. Dominuje jednak "śnieżny" widok.
Kocham czereśnie w tym okresie za ich przysadzisty pokrój i "tłuściutkie" od kwiatów gałęzie.
Wiśnie są delikatniejsze, ale też pięknie wyglądają.
I jeszcze tawuła spotkana po drodze kwitnie na biało.
A poza tym jest oczywiście sporo koloru. Kwitną tulipany.
Pigwowce, floksy...
Ta roślina jest ciekawa, na razie nie zidentyfkowałem.
Wiele dzieje się również na moim skwerku, ale o tym już w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz