Kwitnie Nova Zembla. To rododendron o czerwonych kwiatach, miał tylko 2 pąki kwiatowe. Chyba nie planował zakwitnąć w tym roku, musi :-) w ostatniej chwili przy formowaniu pąków zmienił zdanie i są dwa kwiatostany, ale biedniutkie, rzadkie
Żylistek Strawberry Fields ma już piękne pąki. Ale co ja widzę - atak brzydali. W paluchy i natychmiastowa eksterminacja. Na szczęście na kilkadziesiąt gałązek z kwiatostanami zaatakowana tylko jedna. Mam nadzieję, że mszyce nie rozplenią się.
Rodododendron Polarnacht w żywiole. Ciągle się do niego przekonuję, chyba jednak wolałbym w tym miejscu rododendrona o niebieskich kwiatach. Na szczęście w rzeczywistości kwiaty mają bardziej intensywny kolor i jak na trzyletni okaz i 40 cm wysokości ma bardzo dużo pąków kwiatowych. Pod tym względem jest wspaniały. Jak zrobi się większy, będzie oszałamiał i zaciekawiał przechodniów.
Rzut oka na liliowca. W rzeczywistości kwiaty są raczej nieduże, ale na zdjęciach wypada bardzo efektownie.
Kieruję się w stronę ogrodów działkowych. Przy wejściu rośnie dorodna krzewuszka.
Na działkach kwitną już łubiny.
Spotkanie z kaliną koralowa Buldeneż. Jeszcze 2-3 lata temu takie kaliny nie rzucały się w oczy, a teraz widzę je w wielu miejscach Wrocławia. Mam wrażenie, że musiały pojawić się jakieś 5-10 lat temu w sklepach, właściciele ogrodów nakupowali je masowo, a teraz po kilkuletniej fazie 3-5 gałązek stały się nagle bujne w wielu miejscach miasta. I właśnie teraz przekonuję się do tej odmiany, jak krzewy zyskały właściwą skalę.
To wszystko na dziś. Zapraszam do kolejnych odwiedzin i pozdrawiam Państwa bardzo serdecznie.
Aaaa. Przecież jeszcze migaweczka kaliny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz