sobota, 26 lipca 2014

Mrozoodporna fuksja magellańska Gracilis


 Ta fuksja ze skweru pod domem zasługuje na osobnego posta. Fuksje magellańskie pochodzą z chłodniejszych obszarów Ameryki Południowej - Chile i Argentyny, dlatego są w stanie przetrwać nasze zimy, zwłaszcza w południowo-zachodniej Polsce. W naturze to wieloletnie krzewy, u nas zachowują się jak byliny - przemarzają do gruntu, po czym wiosną odbijają z bryły korzeniowej. Dlatego nie można liczyć, że urosną na dwa metry. Moją fuksję kupiłem w formie kilkucentymetrowego patyczka i posadziłem w zeszłym roku w lipcu. Do jesieni osiągnęła około 40 cm. Co ciekawe roślina jest całkiem "mądra", bo wypuszcza pędy dopiero z początkiem maja, więc ryzyko przemarznięcia wiosną jest małe. Za to jesienią, gdy pędy są już zdrewniałe, wytrzymuje kilkustopniowe mrozy, które nie są straszne również kwiatom. Bardzo długo kwitnie - u mnie z racji ciepłej jesieni jeszcze w listopadzie zdobiła skwer ostatnimi kwiatami. Pędy poddają się dopiero przy mocniejszych mrozach, wtedy należy ściąć całą roślinę i usypać spory kopiec z kory. Jest to istotne zwłaszcza w pierwszym roku po posadzeniu, wg różnych źródeł w internecie na Dolnym Śląsku starsze rośliny w ogóle nie wymagają okrycia. Ale nie zamierzam ryzykować, więc kołderkę będę robił co roku, przynajmniej w najbliższych latach.

Tak jak napisałem pędy pojawiają się późno. Poniżej wygląd rośliny 4 maja 2014, mimo że wiosna przyszła bardzo wcześnie, już w lutym było ciągle po 10 stopni.


Przez kolejne półtora miesiąca podrosła tylko nieznacznie, co widać na kolejnych zdjęciach z 20 maja i 13 czerwca.



30 maja ledwo była widoczna na skwerze (w prawym dolnym rogu, za trawką, a przed przekwitłymi szafirkami, z którymi trochę się zlewa na zdjęciu).


Dopiero po kolejnym miesiącu 28 czerwca zaczęła się rzucać bardziej w oczy.


Ale wtedy pojawiły się już pierwsze pąki kwiatowe i roślina przyspieszyła.


Niestety miejsce, w którym posadziłem fuksję narażone jest na wizyty psów i piłek dziecięcych. Na następny dzień po zrobieniu powyższego zdjęcia zastałem fuksję z połamaną jedną gałązką. Przy okazji wspomnę, że w zeszłym roku posadziłem jakieś 60 cm od niej drugą fuksję odmiany Madame Cornelissen i tej wiosny po wypuszczeniu pędów wiosną została zadeptana kilka razy, aż w końcu się poddała. Na szczęście nie do końca dowierzając, że takie fuksje są mrozoodporne, zrobiłem jesienią w domu sadzonki z pędów, które dotrwały do wiosny, dzięki czemu znów tam rośnie, ale na razie jest malutka (foto poniżej).



Z tego powodu porobiłem płotki wokół obu sadzonek, co zadziałało, przynajmniej na razie. Wracając do odmiany Gracilis kolejne dni to okres przyspieszenia.

11 lipca 2014



19 lipca 2014



Najnowsze zdjęcia z dziś poniżej, pędy mają długość około 50 cm długości, ale pod ciężarem kwiatów zaczęły się przewieszać, więc  cała roślina może mieć maksymalnie 40 cm. W polskich warunkach osiąga podobno do 1 metra.






Roślina rośnie najlepiej w cieniu i lubi sporo wilgoci. U mnie ma tylko 2-3 godziny słońca przed południem, ale ciemno malinowe płatki potrafią się trochę przesuszyć na końcach. Dlatego warto pilnować podlewania, żeby były intensywne kolory, choć sama roślina i kwiaty nie więdną, jeśli nie podleje się podczas upałów przez kilka dni.

O fuksji można poczytać też na Wikipedii, przy czym informacja, że trzeba przechowywać je w domu podczas zimy, dotyczy chyba kultywarów, bo jak widać da się ją przezimować w gruncie.

I to wszystko o fuksji Gracilis, polecam Wam tą roślinę, dziękuję za wizytę i zapraszam do kolejnych postów.

Na koniec krótki film z moją rośliną w roli głównej

9 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca roślinka! Dziękuję za ciekawe i przydatne informacje :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Andrzeju za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Witam Ciębie bardzo serdecznie. Cieszę się że coś Ci się podobało. Kiwi będzie duuużo i chodzi o to że najlepsze są świeże .Twój post o fuksjach jest bardzo praktyczny, a dla mnie to jest bardzo cenna nauka.Wiele razy próbowałam różne i ciągle mi padały. Dziękuję Będę szukać. Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stasiu za komentarz. Odmiana Gracilis, która mi tak ładnie urosła ma swój urok przez to, że wygląda jakby była obsypana czerwonymi sopelkami, nie są duże. Jeżeli miałbym coś polecić to ta druga odmiana Madame Cornelissen zadeptana u mnie przez psy ma większe kwiaty bardziej typowe dla fuksji. Zdjęcia znajdziesz bez problemu w internecie.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Chciałabym zaprosić fuksję na swój kwiecisty balkon, tylko stety albo niestety rządzi na nim słońce (strona południowa), więc nic z tego. Ale od zawsze ją podziwiałam i podziwiać będę! Może kiedyś... jak dorobię się ogrodu... :-) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również serdecznie pozdrawiam. Życzmy sobie ogrodów :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na działce fuksja magellanica miałal już pędy ok. 1,5 m.... Zwykle to jeden, góra dwa pędy tak wysoko wybijają... Reszta faktycznie zatrzymuje się tak ok. 1m. 😃 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. znam takie deptanie i to nie dzieci a stare baby nie mają co robić to robią na złośc i nic na to nie można zrobić tylko po prostu olać

    OdpowiedzUsuń