No to pięknie - całą sobotę leje.
Coś trzeba robić. Zimni Ogrodnicy sobie poszli, można popracować na balkonie.
W skrzyni balkonowej, gdzie kiedyś rosły borówki, o czym pisałem tutaj, przez dwa kolejne lata same wysiewały się calibrachoa. Bardzo je lubię, ale czas na zmiany. O calibrachoa pisałem tutaj. Calibrachoa, których są setki czeka przeprowadzka na podblokowy skwer, którym się opiekuję. A więc zaczynamy. Wykopuję samosiejki i ładuję do łódeczek z gazet.
Roślinki w blasze do ciasta "odpływają" na skwer.
W ciągu dnia robi się 20 minutowa przerwa w opadach, schodzę na dół i sadzę je. Przy okazji na skwer pod starego, brzydkiego lilaka trafia kobea uprawiana w domu od lutego. Będzie pięknie kwitła od sierpnia aż do mrozów i zasłoni brzydala.
W tym roku na balkonie będzie skromniej i użytkowo. Tylko bokami na konstrukcjach będą kwitnące pnącza, a do skrzyni kupiłem cztery pomidorki koktajlowe i paprykę. Balkon jest słoneczny, powinno być im dobrze. Pomidorki koktailowe po jednej sztuce: żółty, czerwony , czarny i żółty gruszeczkowy.
Uwielbiam zapach krzaków pomidorów, wystarczy lekko dotknąć.
A co jeszcze słychać na balkonie w ten deszczowy dzień? Mój nadaktywny clematis, który już w lutym puścił pędy ma teraz ponad 2 metry.
Jest szansa, że w ciągu tygodnia zakwitnie.
Będą Państwu w najbliższym czasie referował, co u niego słychać. A na pomidorku jest pierwszy kwiat, mam nadzieję, że pojawi się niedługo pierwsza pomidorowa kulka.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clematis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clematis. Pokaż wszystkie posty
sobota, 17 maja 2014
piątek, 14 marca 2014
Nadaktywny klematis
Mój klematis na balkonie, gdzie zawsze jest 1-3 stopnie więcej niż przy gruncie. Nawet nie zasnął zimę, pąki 2 cm długości czekały od października. Teraz już szaleje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)